No to lecim... na Szczecin :P Dzisiaj pierwszy etap podróży - WAW-WRO i na dzień dobry już zonk - opóźnienie 25 minut. :/ Zapowiada się nieźle. Zobaczymy jak wyjdzie mi updatowanie tego bloga ale postaram się w miarę regularnie pisać co i jak. OOOO.... lecimy :) do zobaczyska.
Dodam jeszcze ze jednak nie udalo mi sie dobrze spakowac tych wszystkich gratow i pani przy odprawie kazala wyciagac 3kg. Zbyt pieknie by bylo jakby wszystko poszlo gladko :/ aczkolwiek to i tak nic w porownaniu do targania tych 24kg na drugie pietro bez windy.