To był cudowny dzień. Absolutnie jeden z najlepszych podczas całej mojej wyprawy. Razem z Fraser Island moje ulubione wycieczki. Strasznie ciężko to opisać słowami. Starałąm się robićjak najwięcej zdjęć i ująćte momenty... ale tez nie wiem czy to ma taki efekt. Tak pięknych widoków się jednak nie spodziewałam. Wiedziałam że czekają mnie klify na Great Ocean Road (GOR) i że trochę będziemy jechać przy oceanie, a tu się okazało że myśmy wzdłuż oceanu jechali prawie 3 godziny.I co zakręt to ładniejszy widok na plażę, klify, kamienie, robijające się fale. I na ten niesamowity kolor Oceanu Spokojnego. Całkiem inny niż Atlantyk.
Znalazła się też chwila na poszukiwania koali w ich naturalnym środowisku.
Dzień był bardzo długi, bo jednak to jeszcze jakieś kolejne 300 km na południe od Melbourne. Ale po raz kolejny warto było wstać skoro świt, zwiedzać, łazić, tarabanić się autobusikiem, wracać późnym wieczorem... i tak w kółko :P