Klimat juz bardziej swoiski :P 26sta godzina podrozy...
O wiele bardziej swojsko :> Lot opóźnionny był o godzinę. I nie żebym się o tym dowiedziała odpowiednio wcześniej... nieeee... 10 min przed planowym odlotem :P Tak blisko a jednak tak daleko. Zmęczenie potęguję rozdrażnienie... no ale bywa. Nie wspomnę że czuję się jakbym na haju była i pływam... za dużo zmian w ostatnim tygodniu... :/