Geoblog.pl    PAM    Podróże    Salsa, cygaro i rum    Hasta la victoria, siempre!
Zwiń mapę
2013
14
gru

Hasta la victoria, siempre!

 
Kuba
Kuba, Havana
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9205 km
 
Pora na dalsze zwiedzanie... oddalamy się od centrum dzisiaj i jedziemy Cocotaxi na Cmentarz Krzysztofa Kolumba. O ile można tak powiedzieć - piękna sprawa ten cmentarz, takie Powązki. Tylko o ile Powązki mają swój najpiękniejszy klimat podczas jesiennego zachodu słońca, to tutaj biel marmurowych pomników i grobów aż razi na tle lazurowo-błękitnego nieba przy pełnym słońcu. Wśród tych białych aniołów, krzyży wyróżnia się jeden grób... jedyny przy którym są kwiaty, kolorowe mieczyki mocno się wyróżniają już z daleka. La Milagrosa. Grób kobiety, która jest tutaj uważana za świętą. Jak chcecie wiedzieć dlaczego to poczytajcie tutaj:
http://www.cuba-junky.com/havana/necropolis-cristobal-colon.htm
I ja zastukałam 4 razy i się wycofywałam. (jak przeczytaliście info pod linkiem to wiecie o co chodzi)
Przyszła pora na krótki spacer w kierunku jednego z najbardziej chyba znanych miejsc na Kubie - Plac Rewolucji. Po owocnej sesji zdjęciowej ;) ciąg dalszy spaceru - dzielnicą Vedado koło Uniwersytetu doszliśmy do Malecon w okolice Hotelu Nacional de Cuba, któy w swojej historii gościł między innymi takie osobistości jak Frank Sinatra, Marlene Dietrich, John Wayne, Marlon Brando czy Ernest Hemingway. 3-kilometrowy spacer w południe zrobił swoje, więc z okolic hotelu "taxi, lady? Riksza" zawiózł nas w okolicę Havana Vieja, na Calle Obispo, która jest deptakiem z pamiątkami i restauracjami. I tam znów starałam się zachowywać grzecznie wśród tych wszystkich kopii Lenny Kravitzów, Kobe Bryantów czy Fernando Sucre'ów :P
Kolację zjadłyśmy w restauracji, a w zasadzie w paladar - prywatnie prowadzona (na tyle ile to możliwe na Kubie) knajpka z tanim domowym żarciem. Pani Blondynka na Obispo zapraszała nas tam 3 razy jak ją mijałyśmy, więc dałyśmy jej szansę i nie żałujemy.
A wieczorny drink w kolebce daiquiri u boku Hemingwaya było czysto Kubańskim przeżyciem :) Trova grana na żywo, zapach palonych cygar, smak rumu, głośne rozmowy gości baru Floridita... klimatyczne miejsce. Choć drink drogi, to trudno było odmówić kolejnego w tak fantastycznym miejscu.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (14)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
mamaMa
mamaMa - 2014-01-04 13:51
Czyli spełnienia marzeń...tych cmentarnych...
Floridita i ten havański nastrój życia, przetrwana rewolucja z taką dozą improwizacji...
 
 
PAM
Patrycja M.
zwiedziła 10.5% świata (21 państw)
Zasoby: 189 wpisów189 39 komentarzy39 816 zdjęć816 2 pliki multimedialne2
 
Moje podróżewięcej
29.12.2017 - 05.01.2018
 
 
01.03.2018 - 21.05.2018
 
 
27.10.2014 - 19.11.2014