Geoblog.pl    PAM    Podróże    WAPP czyli Wielka Australijska Przygoda Pati ;)    Wspinaczka marzen
Zwiń mapę
2012
21
lis

Wspinaczka marzen

 
Australia
Australia, Sydney
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 23124 km
 
Kilka ladnych lat temu ogladalam jakis program telewizyjny na Discovery czy National Geographic o wspinaczce na most nad zatoka w Sydney. Wdrapywalo sie na pylon i przechodzac przez niego potem drylowalo sie na sama gore pod maszt flagi na wysokosc 137 metrow. Zelazny, ogromny mloch w postaci mostu pod spodem, na okolo przecudowny widok na Sydney i okolice. Cos wspanialego. No i wtedy wlasnie wbilam sobie do glowy ze kiedys musze to zrobic, wdrapac sie na ten most.
Coz moge teraz powiedziec - marzenia sie spelniaja :D Tuz po tym jak dotarlysmy z mama z lotniska do hotelu, poszlysmy od razu na most. Po drodze mijalysmy przepiekne Krolewskie Ogrody Botaniczne i Opere. Widoki bajeczne. Ale na razie sie spieszylysmy bo wdrapywanie sie na most bylo umowione na godzine a trzeba bylo jeszcze mame posadzic w jakiejs knajpie z piwem na jakies 3 godziny.
Jak juz sie wszystko udalo ogarnac na czas to przyszla pora na przyjemnosci.
Byla nas jakas grupka 10 osob chyba. Najpierw posadzili nas i kazali dmuchac :P Alkohol sprawdzali. Potem ustawili nas w koleczku na zoltych kropkach na dywanie :P i w czasie kiedy obsluga dobieral nam kombinezoy, my zesmy sie przedstawiali. Po przebraniu sie i oddaniu wszystkich rzeczy (na most nie mozna bylo zabrac ze soba absolutnie nic - zadnych zegarkow, aparatow itp itd). Potem przyszla pora na czesc techniczna - pasy i uprzaz, radio, czapeczka i jakies inne drobiazgi. No i w droge - do pokonania 1400 schodow. Ale oplacalo sie i bylo warte tych ogromnych pieniedzy :)
Jak juz wracalysmy do hotelu to mialysmy odrobine wiecej czasu na rozejrzenie sie dookola. Bylysmy w najstarszej dzielnicy Sydney, nazywana The Rocks, kawalek dalej byl port promowy skad odplywaly tramwaje wodne i wieksze statki rowniez. Stojac w tym porcie widac na lewo most a na prawo Opere. Potem schodami do gory do wczesniej juz wspomnianych ogrodow. W samym tym ogrodzie znajduje sie kilkadziasiat roznych gatunkow palm, ktorych nie mozna spotkac nigdzie indziej. PRZEPIEKNIE TAM! Z jednej strony widok na zatoke a z drugiej na wiezowce. Uwielbiam to polaczenie, tak bardzo mi przypomina Central Park w Nowym Jorku. Kawalek dalej za ogrodami zjadlysmy szybka kolacje i prosto do hotelu. Niestety wracajac zawsze bylo pod gore. Nikt nas nie uprzedzil ze Sydney jet takie "gorzyste" i wszedzie sa schody ;)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (12)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
PAM
Patrycja M.
zwiedziła 10.5% świata (21 państw)
Zasoby: 189 wpisów189 39 komentarzy39 816 zdjęć816 2 pliki multimedialne2
 
Moje podróżewięcej
29.12.2017 - 05.01.2018
 
 
01.03.2018 - 21.05.2018
 
 
27.10.2014 - 19.11.2014