Geoblog.pl    PAM    Podróże    Skok w bok :>    Bajecznie... po prostu.
Zwiń mapę
2012
02
gru

Bajecznie... po prostu.

 
Nowa Zelandia
Nowa Zelandia, Milford Sound
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2961 km
 
Dzisiaj przyszła pora na bajeczne widoki Zatoki Milforda. Wycieczka autkorowa, długa, ale z przepięknymi widokami. Autokar w pełni przygotowany do oglądania widoków wysokich gór - ze szklanym dachem. Do tego zajęłam strategiczne miejsce w pierszym rzędzie, więc miałąm pełną panoramę i mnóstwo możliwości na zdjęcia. :)
Do Milford Sound, choć oddalone od Queenstown w linii prostej o jakieś 80km, trzeba było jechać jedyną tam prowadzącą drogą przez Park Narodowy Fiordland (wpisany oczywiście na Listę światowego Dziedzictwa UNESCO), o długości mniej więcej 250 km, czyli jakieś 4-5 godz jazdy. Droga cudna, prowadząca przez piękne doliny polodowcowe które były wykorzystane przez Petera Jacksona w "Hobbicie", oraz przez góry, po któych spływały kaskady wodospadów, (te widoki natomiast wykorzystał Spielberg w Parku Jurajskim). Tym bardziej wszystko było bajeczne bo padał cały czas deszcz i faktycznie te góry "pływały". Wodospady były na każdym kroku. I pomyśleć że to wszystko mogło nas ominąć, ponieważ ze względu na warunki pogodowe i dość często schodzące tu lawiny kamieni, droga bywa zamknięta dla ruchu.
Oprócz tych wszystkich dolin i gór czekałą nas też przeprawa tunelem Homera, który do niedawna był jeszcze najłdluższym żwirem utwardzanym tunelem na świecie (czyli takim bez drogi asfaltowej).
Milford Sound to zatoka o długości 20 km, otoczona fiordami z których spływają wodospady. Im więcej pada, tym więcej wodospadów. A o deszcz tu nietrudno - to jedno z najbardziej deszczowych miejsc na Ziemi. Zaledwie co trzeci dzień jest bezdeszczowy. I nam się "poszczęściło". Zatokę zwiedzaliśmy na stateczku... w związku z dużą mgłą wycieczką była bardzo tajemnicza bo nigy nie było wiadomo co się wyłoni zza chmur. MIało to swój urok. Ale i słoneczko się w końcu pokazało. A po drodze nie tylko piękne wodospady, ale również wygrzewające się na skałach foczki możńa było podziwiać. Do tego to dość ciekawe zróżnicowanie wody. Zatoka była w zasadzie morska, więc z wodą słoną, a z gór spływała kaskadami woda słodka.... co ma oczywiście dość duży wpływ na faunę i florę tego regionu. Cała wycieczka była taka spokojna... i tajemnicza. Z drugiej jednak strony te góry przytłaczały i pokazywały jak bardzo maleńcy jesteśmy na tym świecie. Mijaliśmy miejsca gdzie schodziły lawiny... przyjemne to to nie było na pewno.
Długa wycieczka nie była na szczęście bardzo wyczerpująca. W sam raz na to żeby wieczorem przejść się po Queenstown i zrobić jakieś małe zakupy pamiątkowe oraz zjeść najlepszego hamburgera w Nowej Zelandii. :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (28)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
PAM
Patrycja M.
zwiedziła 10.5% świata (21 państw)
Zasoby: 189 wpisów189 39 komentarzy39 816 zdjęć816 2 pliki multimedialne2
 
Moje podróżewięcej
29.12.2017 - 05.01.2018
 
 
01.03.2018 - 21.05.2018
 
 
27.10.2014 - 19.11.2014