Ze znajomymi trzeba sie bylo dzisiaj niestety pozegnac :( a tak mi sie tam podobalo. :/
Jeszcze z rana dzisiaj zdazylismy z dzieciakami pojsc do parku poszalec :) Ale potem to juz prosto na lotnisko... O 13 zmiana Stanu ;)
Hawaje przywitaly mnie goracym wiatrem :) Po wyladowaniu odebralam szybko samochod i ruszylam w droge do mojego AIrBnb. Choc wiekszosc trasy to byla autostrada to chcialabym miec w zyciy tylko takie autostrady wlasnie... po jednej stronie ocean, po drugiej zielono-czarne gory. Moj kabrio-Mustang nadawal sie na ta wycieczke idealnie :D
Po krotkim zapoznaniu sie z nowym domem na 3 dni szybko wrocilam do autka i w droge... przed siebie... w strone zachodzacego slonca, doslownie. Wypatrzylam sobie na mapie drogi ktore isa wzdluz oceanu i pojechalam przed siebie. Gdzies po drodze znalazlam mala plaze na ktorej se zatrzymalam na piekny zachod slonca. Pojezdzialm jeszcze chwile, potem znalazlam jakies lokalne barbeque zeby przekasic conieco. Na koniec niesmiertelny Walmart i zakupy na sniadanie :)
Nie mam za bardzo pomyslu na te Hawaje ale postaram sie z tego pobytu zrobic ile sie da.