Geoblog.pl    PAM    Podróże    Sprint the World    Powrot do rzeczywistosci nie taki straszny... :)
Zwiń mapę
2018
21
maj

Powrot do rzeczywistosci nie taki straszny... :)

 
Polska
Polska, Wrocław
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 57827 km
 
Prawie dwa tygodnie w domu... znaczy w domu to bylam moze z 5 dni tak na prawde. ;)
Czy ciezko bylo wrocic do pracy i do rzeczywistosci? Czesto mi to pytanie zadaja... nie, nie bylo ciezko. To bylo tak dlugo, tak daleko od domu ze zdazylam sie stesknic... i za rodzina, znajomymi... i nawet za praca. Bo to jednak cos stalego, znajomego i nie musze sie co 2 dni przestawiac na nowe warunki ;) Wiec ciesze sie ze wrocilam. Nie ciesze sie ze ledwo co posiedzialam w domu i musialam jechac do Zakopanego a po koeljnych 4 dniach znowu jestem w Niemczech. No ale taki urok Pracy.

Cudownie bylo zobaczyc wszystkich znajomych i rodzinke. Jeszcze fajniej jest slyszec i czytac te wszystkie gratulacje... choc ja nie wiem tak na prawde za co... :) po prostu wykonalam plan. Ale i tak wszystkim dziekuje za te przemile slowa. Narazie sie jeszcze nie zastanawialam co mi ten wyjazd dal... oprocz miliona wspomnien ktore caly cas ukladam w glowie :D

Tak sobie pomyslalam ze moze kilka podsumowan i dobrych rad tu tez wypisze... w blizej nie okreslonej kolejnosci:

>w Ameryce swietnie dziala UBER, praktycznie wszedzie, i jest tani. W Rio to byl w sumie moj glowny srodek transportu... Uwaga tylko na lotnisko EZE w Buenos Aires bo jest tak daleko na obrzezach miasta ze malo kto przyjezdza - ja sie nie doczekalam po 30minutach... a w Santiago jest zabronione UBERom wjezdzac na teren lotniska, i kierowcy tego sie faktycznie boja bo koles ktory mnie odwozil wysadzil mnie jakies 300 metrow od lotniska.

>wszedzie staralam sie jezdzic metrem i kupowac jakies bilety kilku dniowe lub takie karty ktore moge sobie ladowac. Sprawdzalo sie najlepiej bo czesto to sa wspolne karty na cala komunikacje miejska. Zazwyczaj do kupienia jeszcze na lotnisku lub w pierwszej wiekszej stacji metra.

>internet - w kazdym miejscu AirBnb bylo WIFI, na kazdym lotnisku bylo darmowe WIFI, jedynie w Limie na lotnisku jest tylko 30min darmowego WIFI. Jest jeszcze opcja zeby pojsc na gore do Starbucksa i tam kupic sobie cosi i dostaje sie kod do ich WIFI ktore jest nieograniczone ale tylko w jednym malym obszarze. W Brazylii i Argentynie mialam kupione karty SIM, ta w Brazylii srednio mi dzialala bo mimo ze 3 razy ja rejestrowalam to zaczela mi dzialac dopiero po 3 dniach na 3 godziny przed wylotem z Brazylii :P, w Buenos Aires na lotnisku EZE jest centrum telekomunikacji i tam mi wszystko ogarneli i karta dzialala super, przez chwile nawet dzialala w Chile. W Stanach mialam wykupiony pakiet rozszerzajacy moj abonament, to samo w Tokio i Szanghaju. W Singapurze tez kupilam karte SIM ale tylko na internet wazna na 4 dni. W zasadzie tylko w Peru, HongKongu i na Seszelach nie mialam internetu non stop. W wielu restauracjach, knajpkach, miejscach publicznych internet i tak byl - trzeba bylo tylko zapytac. Do ogarniecia :)

>Google Maps - bardzo sie z nimi zaprzyjaznilam :) jak tylko docieralam do nowego miejsca sciagalam mape miejscowosci OFFLINE zeby miec jakakolwiek mape. Online sprawdzalam sobie zawsze polaczenia komunikacji miejskiej - sprawdzilo sie praktycznie wszedzie. Trzeba uwazac tylko w Szanghaju bo wyglada na to ze tam nie jest up to date. No i nie wszedzie jest jednak tak plasko jak na tych mapach :P

>spalam tylko w AirBnb... w zadnym miejscu oprocz Hawaii (47Eur) i Seszeli (72Eur) nie przekroczylam 35 Euro za noc... a wiekszosc i tak bylo w okolicach 20Eur. W wiekszosci byl to pokoj goscinny u kogos :) polecam bo to zawsze blizej lokalsow :) i wiecej ludzi do poznania.

>Na prawde Bagaz podreczny mi wystarczyl :) Na cala podroz. :) Wypralam wszystko u kolezanki w Californii ale nawet gdybym nie miala tyle szczescia w posiadaniu takiej kolezanki to w zasadzie w kazdym miejscu gdzie spalam byla pralka z ktorej moglam korzystac. To jest mozliwe! A jak bardzo Wam budzet minimalizuje jak wiece ze nie mozecie sobie absolutnie nic kupic bo nie macie gdzie tego spakowac :P :P :P Moj PLecak/torba ktora sobie kupilam przed wylotem sprawdzila sie idealnie (Eagle Creek Duffel Bag - 45l) Polecam.

Jak sobie cos jeszcze przypomne wartosciowego to bede edytowac ten wpis :)
Dodalam tez kilka zdjec do poszczegolnych wpisow :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2018-05-28 19:46
Dzięki za ciekawostki oraz zdjęcia,które dzisiaj zobaczyłam!
Będę wracać aby pooglądać...ale 3 zdjęcia do strony to ... mało :( pomyśl niech będzie chociaż 6 !!!
Pozdrawiam
 
 
PAM
Patrycja M.
zwiedziła 10.5% świata (21 państw)
Zasoby: 189 wpisów189 39 komentarzy39 816 zdjęć816 2 pliki multimedialne2
 
Moje podróżewięcej
29.12.2017 - 05.01.2018
 
 
01.03.2018 - 21.05.2018
 
 
27.10.2014 - 19.11.2014