10 dni. 10 dni do wyprawy życia. 10 dni rajzefiber. Nie wiem czy dobrze przemyślałam co ja tak naprawdę chcę zrobić. No ale co tam -YOLO. Dzisiaj Wypróbowałam jak to jest spakować się w bagaż podręczny na 6 tygodni. Tak, dobrze Czytacie: bagaż podręczny na 6 tygodni. To był długi proces ale stwierdziłam że to jest jedyna opcja żeby swobodnie cieszyć się wszystkimi miejscami które mam zamiar obejrzeć. Lista plusów i minusów stanowczo była na plus. Jak to wyjdzie w praktyce to się dopiero okaże... w najgorszym przypadku zawsze są karty kredytowe. :P Próbne pakowanie powiedzmy że się udało aczkolwiek kilka rzeczy które wyłożyłam na łóżko musiałam odłożyć z powrotem do szafy. Co będzie to BĘDZIE - trudno. Teraz już Pozostaje tylko odliczać do dnia w którym wsiądę do samolotu we Frankfurcie... kierunek Rio de Janeiro.... kierunek wyprawa Życia :)))