Geoblog.pl    PAM    Podróże    Sprint the World    34/42 MIejsce szesnaste
Zwiń mapę
2018
30
kwi

34/42 MIejsce szesnaste

 
Hong Kong
Hong Kong, Hong Kong
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 41588 km
 
Posiadajac najwieksza liczbe wiezowcow na swiecie, Hong Kong po prostu musial znalezc sie na mojej liscie miejsc do zobaczenia. i tym razem sie rowniez nie zawiodlam. Mam wrazenie ze tu sa praktycznie same wiezowce. Po nocy spedzonej w kosmicznej kapsule, ktora okazala sie w sumie bardzo wygodna i nadzwyczaj wystarczajaca, pora na kolejna darmowa wycieczke po miescie. Metro tutaj jest o wiele mniej skomplikowane niz w Szanghaju, oczywiscie tez o wiele mniej jest linii i stacji, choc mam wrazenie ze pod miastem jest osobne miasto zbudowane z korytarzy laczacych stacje i rozne wejscia/wyjscia z tego metra. Aczkolwiek na moje nieszczescie bylo prawie tak samo zatloczone jak to w Szanghaju :/ Ale to sprawka dlugiego weekendu ktory maja Chinczycy... oni na majowke przylecieli do Hong Kongu, ku mojemu zmartwieniu. Nawet nasz lokalny przewodnik po miescie sie wkurzal o te tlumy. ;)
Rowniez i tutaj jest piekna zatoka gdzie po obu stronach sa promenady na ktorych mozna podziwiac skyline miasta. Pozwiedzalismy troche okolice zatoki, ta bogatsza czesc miasta, potem przeslismy "na tyly" tych duzych ulic gdzie juz bylo kolorowo, burdelowo, neonowo i miszmasz :) na koniec mala ukryta w srodku tego pierdzielniku swiatynia taoistyczna. wycieczke nie byla dluga. ale to dobrze bo poznym popoludniem czekala mnie jeszcze wieczorna wspinaczka na Szczyt Viktorii, czy tez w poblize niego zeby podziwiac miasto noca z gory.
Ta wieczorna wycieczka byla mega. Zaczela sie w czescie finansowej miasta, gdzie ulice w sumie wygldaly jak te w Nowym Jorku. Drapacze chmur odbijaja sie od siebe, na dole sklepy ze swiatowymi eksluzywnymi markami. Pomiedzy tym wszystkim tramwaje.... pietrowe tramwaje :D swoja droga tu komunikacja miejska naziemna jest cala pietrowa bo autobusy tez sa pietrowe ;) Ta czesc miasta jest polozona juz na zboczu gory na ktora sie wdrapywalismy wiec dosc fajnie to wymyslily ze przez gaerie handlowa mozna bylo sie troche wspiac juz na gore. A potem ruchomymi schodami do mniej wiecej polowy gory :) To troche inne wejscie niz standardowy turysta by wybral - bo normalnie na ten szczyt wiezdza sie takim tramwajem linowym, jak w Budapeszcie czy Santiago. ALe to rowniez kosztuje "standardowo" :P Przechodlismy przez najdrozsze osiedle tzw Mid-lands. Najdrozsze bo i widok za milion dolarow. :) Po samochodach mozna bylo poznac ze byle kogo tam nie ma... i chyba tez po ilsoci "bialych" :/ W pewnym momencie weszlismy w las i sciezka do gory wzdlyz zbocza zygzakiem powoli wchodzilismy na gore po drodze podziwiajac piekne miasto noca wychodzac ponad czubki tych szklanych drapaczy. To robile o tyle wieksze wrazenie ze wieksza czesc trasy nie byla wcale oswietlona, choc swiatlo nie bylo nawet potrzebne bo byl taki odblask od miasta ze spokojnie wszystko bylo widac. Spacer nie byl zbyt ciezki ale wilgotnosc powietrza i temperatura razem wzieta daly sie mozno we znaki. Stoisz i plyniesz rownoczesnie.
Wrocilam do centrum jeszcze porobic kilka zdjec nad zatoka. Poszlam cos zjesc bo o tym tez wciaz zapominam :P choc przy takim upale to i jesc sie nie chce. O polnocy dotarlam do swojej kapsuly gdzie moglam odleciec w kosmiczny sen ;)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
PAM
Patrycja M.
zwiedziła 10.5% świata (21 państw)
Zasoby: 189 wpisów189 39 komentarzy39 816 zdjęć816 2 pliki multimedialne2
 
Moje podróżewięcej
29.12.2017 - 05.01.2018
 
 
01.03.2018 - 21.05.2018
 
 
27.10.2014 - 19.11.2014