Samochod trzeba wykorzystac :D Rano odwiozlma mlodego Niemca na Prom na wyspe Praslin. Ja tam bede jutro. Dzisiaj zwiedzam wyspe na czterech kolkach, WIdoki bajeczne.... drogi troche straszne i ekstremalne, do tego nadal ten ruch lewostronny :P Wyspa nie jest duza. Sadze ze jakies 40km na 20km. ALe jak juz pisalam - drogi dosc ekstremalne, bez zadnego pobocza, waskie, gora dol, ostre zakrety, czasem zakrety pod gore z nachyleniem 45 stopni jak nie wiecej. Pojedzilam sobie troche, tu i owdzie na jakiejs kolejnej plazy sie zatrzymalam zeby popstrykac fotki.... dojechalam do restauracji (bo zglodnialam) z widokiem na mini wyspe na ktora mozna bylo przejsc wplaw. Zjadlam pyszne cevice i curry z osmiornicy :P Droga do domu byla rownie piekna. Zaopatrzylam sie po drodze w butelke wina - bedzie w sam raz na wieczor na tarasie.
Zatrzymalam sie jeszcze na jakas godzinke na tej plazy co wczoraj (Caracana) Nadal zapiera dech w piersiach.
A wieczor a tarasie. Z Pieknym zachodem slonca z gorami i oceanem. Kieliszkiem wina. W oddali sasiad puszcza fajna muzyczke. Gekony biegaja po scianach, Ptaszki spiewaja. Goraco jest... lekki wiaterek powiewa i umila aure.... jak juz mowilam.... jestem w raju... :)